Trzeba wiedzieć, że nie wszystkie papugi można oswoić. Przed lekturą obu części tego artykułu zachęcam do zapoznania się z jego wstępem “Jak oswoić papugę – wstęp”, aby wiedzieć, jakie papugi nadają się w ogóle do oswojenia.
Drugi ze sposobów oswajania papugi, który chciałbym opisać w tej części, wymaga od nas większej aktywności, ale też trwa na ogół krócej i, w moim przekonaniu, jest zdecydowanie lepszą metodą układania większych gatunków papug, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyście spróbowali go także dla papużki falistej.
Podobnie jak w uprzednio opisanym sposobie papugę umieszczamy w klatce i dajemy jej czas, aby przywykła do nowego otoczenia. Jak w poprzedniej części zapraszam do lektury artykułu o tym, jak powinna być ustawiona klatka z oswajaną papugą: “Otoczenie a kondycja psychiczna”. O rozmieszczeniu pojemników na pokarm i ustawieniu klatki opowiedziałem też szczegółowo w filmie „Nowa papuga w domu – cz.1 – jak ustawić klatkę, jak rozmieścić pojemniki”. Ale nie chodzi tu o tygodnie przetrzymywania w klatce, jak często ludzie piszą na forach. Gdy tylko zacznie już normalnie przyjmować pokarm, również w obecności ludzi, rozpoczynamy oswajanie.
Na czas oswajania – dla bezpieczeństwa papugi należy dobrze zabezpieczyć mieszkanie, aby uchronić ją przed możliwym zderzeniem z jakimiś obiektami podczas lotu w pomieszczeniu, co może skutkować ciężką kontuzją lub nawet śmiercią! Więcej na ten temat – w części pierwszej artykułu.
Podając naszemu pupilowi różnorodny pokarm możemy zaobserwować, co szczególnie lubi. Smakołyki są zwykle wyjadane na początku i nasz pupil poszukuje ich rozgrzebując ziarno w pojemnikach. Mogą to być orzechy, niektóre owoce, biszkopty dla ptaków, itp. Po ustaleniu, co nasza papuga szczególnie lubi, nie podajemy jej tego razem z podstawowym pokarmem do pojemnika klatce, lecz z ręki. Przy tym sposobie nie ma dodatkowych pojemników. Jest tylko bezpośrednio nasza ręka. To oczywiste, że początkowo nie będzie chciała ich od nas wziąć. Wtedy wkładajmy pojedyncze łakocie do pojemnika lub między druty klatki. Cofnijmy się krok lub dwa w tył, i czekajmy, aż ptak weźmie smakołyk. Po pewnym czasie doczekamy się tego, że znajdujący się wewnątrz klatki ptak zacznie brać pokarm z ręki. Jeśli trwa to już przez pewien czas, przechodzimy na wyższy etap – otwieramy drzwiczki klatki i wkładamy rękę ze smakołykiem do środka. Jeśli ptak weźmie od nas przysmak, powtarzamy to jeszcze wielokrotnie, oswajając go z naszą dłonią. Stopniowo zacznijmy wymagać od naszego pupila większej aktywności. Nie podtykajmy mu łakoci pod dziób, lecz trzymajmy je w pewnej odległości, powodując, by musiał przemieścić się w kierunku naszej ręki. Z czasem zmuszamy go do wychylenia się po łakocia przez otwarte drzwiczki na zewnątrz klatki. A następnie dążymy do sytuacji, gdy nasz pupil stojąc w otwartych drzwiczkach nie będzie mógł dosięgnąć naszej dłoni z przysmakiem. Wtedy podsuwamy w jego pobliże drugą rękę. Przejście po niej umożliwi mu osiągnięcie celu. Jeśli wejście na rękę opiekuna jest jeszcze zbyt wielkim stresem, wyciągnijmy w kierunku jego nóg drewnianą żerdź.
UWAGA! Pamiętajmy, trudno jest zmusić papugę, by zeszła z wyżej usytuowanej żerdzi na niższą. Jeśli więc chcemy, aby usiadła na podtykanym jej kiju (lub dłoni), musi on znajdować się nieco wyżej niż żerdź, na której obecnie siedzi. Należy użyć niezbyt długiego kawałka, najlepiej naturalnej gałęzi odpowiedniej grubości, pokrytej korą. Można dotknąć nią lekko piersi ptaka, bo papuga nie ośmieli się jeszcze wziąć smakołyka z dłoni. Zwykle ta stymulacja wystarcza, by instynktownie weszła na nią, jeśli będzie ona wyżej.
We wstępnym okresie może się zdarzyć, że przy próbie wyjęcia ptaka z klatki na ręce lub na żerdź sfrunie on na podłogę lub jakiś mebel. Nie zachowujmy się wtedy gwałtownie. Jeśli schował się gdzieś w kącie, dajmy mu trochę czasu. Spokojnie podejdźmy do niego i podsuńmy mu żerdź lub rękę. Gdy wejdzie, podnieśmy ją. Prawdopodobne jest, że ptak ponownie z niej sfrunie i „zabawa” zaczyna się od nowa. Nie denerwujmy się. Zaczynamy wszystko od początku. Jeśli będzie trzeba, nawet kilkakrotnie. Starajmy się nie stresować ptaka i uważajmy, by nie doznał krzywdy. Gdy, ostatecznie, nawet po kilku próbach, zasiądzie wreszcie na trzymanej przez nas żerdzi, starajmy się oddalić z nim od klatki. Dla naszej papugi jest to miejsce azylu. Czuła się tam bardziej bezpiecznie niż na nowej, nieznanej jej przestrzeni. Dobrze, byśmy przeszli z nią do innego pomieszczenia, którego jeszcze nie zna. To wywołuje lęk przed nieznanym. Jest to lęk większy niż przed trzymającym ją na żerdzi opiekunem, którego już poznała i nie doznała dotąd z jego strony żadnych krzywd. Ponośmy ją wolnym krokiem po pokoju, trzymając cały czas na żerdzi. Jeśli sfrunie, cierpliwie powodujmy, by ponownie się na niej znalazła. Gdy stanie się spokojniejsza na żerdzi czy dłoni, możemy odnieść ją do klatki. Opisane działania powtarzajmy przez kilka kolejnych dni, wydłużając czas spacerów po mieszkaniu, zatrzymując się często i, z czasem, starając się zbliżać ją do naszej twarzy. Następnym stopniem zbliżenia będzie głaskanie i pieszczoty ptasim piórem i wreszcie głaskanie ręką, o czym opowiedziałem w filmie “Jak oswoić papugę z dotykiem”:
“Jak oswoić papugę – cz. 1”.
Opisane w bu częściach sposoby oswajania są jedynie ogólnymi wskazówkami postępowania. Można, a nawet trzeba je modyfikować, dostosowując do konkretnych okoliczności. Trzeba być cierpliwym. Może się zdarzyć, że końcowy sukces przyjdzie dość niespodziewanie, nagle, gdy opiekun straci już całkowicie nadzieję na pozytywny rezultat swoich zabiegów. Ale pamiętajmy: „kropla drąży skałę”. Lepiej, aby proces ten trwał dłużej, niż mielibyśmy poprzez gwałtowne działania spowodować, że poniesiemy porażkę lub zbudujemy między papugą a jej opiekunem mur, którego pokonanie zabierze znacznie więcej czasu.
——————————————
Film uzupełniony powstałymi później filmami.