Nie gwałćmy papuziej natury – część 2 – Nie kupuj papugi z woliery

W maju 2013 roku opublikowałem artykuł “Nie gwałćmy papuziej natury”, który dotyczył ręcznego wychowu papuzich piskląt. Wyjaśniłem, iż nie jest prawdą, że, jeśli przyszły opiekun, sam wykarmi pisklę, to papuga będzie z nim bardziej związana. Przecież karmione przez naturalnych rodziców pisklę przesiaduje w ciemnej dziupli i jego zadaniem jest w tym okresie tylko jeść i rosnąć. Nie nawiązuje ono w tym czasie żadnych relacji z rodzicami. Wykarmianie przez przyszłego opiekuna, który, zamiast przetrzymywać je w ciemnej klatce termicznej, będzie bombardować je bodźcami z zewnątrz, to prosta droga do stworzenia neurotycznej, niestabilnej emocjonalnie papugi, która – co prawda, dopiero po pewnym czasie – stanie się utrapieniem dla swoich opiekunów.

Podobnym gwałtem na papuziej naturze są próby oswajania papug starszych, które już się do tego celu nie nadają lub nawet młodych, ale które po wykarmieniu przez naturalnych rodziców wyszły już z budki lęgowej i przez jakiś czas przebywały jeszcze w wolierowym stadzie. Ale, dlaczego? Jeśli chcemy kupić papugę, to logika nakazuje udać się do najbliższego hodowcy i zakupić tam upragnionego pierzastego pupila. A papugi hoduje się przecież w wolierach. W tym artykule postaram się, jednak, udowodnić, że nie jest to dobry pomysł, a jego konsekwencje będziemy ponosili przez bardzo długi czas.

Jestem zasypywany wiadomościami od moich czytelników, którzy, chcąc posiadać pierzastego pupila padają ofiarą własnej niewiedzy i są wykorzystywani przez cyniczne osoby, dla których liczy się tylko sprzedaż ptaka, a co będzie później, ich już nie obchodzi.

“(…) Pojechałam do hodowcy. Wielkie woliery, barwne ptaki, coś pięknego. Zakochaliśmy się w aleksandrettach i Pan uprzejmie odłowił nam ślicznego zielonego ptaszka. Młodziutka, 4 tygodnie po opuszczeniu budki lęgowej. (…) Pan kazał przez kilka dni dać jej spokój a potem, gdy zacznie normalnie jeść, zacząć oswajać… I tu problem. Mija miesiąc, a Ignaś szaleje, gdy tylko ktoś zbliży się do klatki. Dosłownie rzuca się. Lecą pióra i ogólna panika. Przecież muszę uzupełnić pokarm, wodę… Klatka stoi w pokoju, a my obchodzimy ją łukiem, żeby go nie płoszyć. Nie wiem, czy czekać, próbować, czy też oddać ją hodowcy i wymienić na malutką do ręcznego karmienia? (…)”

No, niestety, co się stało, to już się nie odstanie, ale mogę przynajmniej zapobiec kolejnemu rozczarowaniu i absolutnie odradzić pomysł wzięcia pisklęcia i jego samodzielne wykarmianie. Hodowca proponujący coś podobnego nie zasługuje na zaufanie. Pisałem o tym wielokrotnie, również na tym blogu: “Nie gwałćmy papuziej natury”. Zapraszam też na filmy: “Nie gwałćmy papuziej natury, czyli prawidłowy ręczny wychów” i “Wybór papugi – prawidłowy ręczny wychów”.

Ale, niedopuszczalne jest też nabywanie papugi, mającej zostać ptakiem do towarzystwa, która przebywała w stadzie w wolierze. Gdyby opisana w liście aleksandretta opuściła budkę lęgową 4 dni wcześniej – byłoby to jeszcze racjonalne, ale po 4 tygodniach przyswajania sobie nawyków obowiązujących w zhierarchizowanym papuzim stadzie, zamknięcie takiego ptaka w niewielkiej klatce i podejmowanie prób oswajania, jest gwałtem na jego naturze. Owszem, można oswajać aleksandretty w tym wieku, ale pod warunkiem, że zostały one, zaraz po opuszczeniu budki lęgowej, odseparowane od dorosłych osobników, najlepiej, kiedy tylko hodowca upewni się, że młode samodzielnie już spożywają pokarm. Nie wystarczy, że hodowca wyjmie takie młode z woliery i umieści w klatce na kilka dni przed sprzedażą. Zdążą one przejąć zwyczaje panujące w stadzie, a więc wrodzoną chęć dominacji czy głośne papuzie nawoływania, które będą utrapieniem dla przyszłych opiekunów.

Hodowcy nie mogą jednak odseparować młodych zaraz po opuszczeniu przez nie gniazd. Czekają zwykle przez kilka miesięcy aż uwidocznią się pewne ich cechy, które pozwolą na wybór ptaków do dalszej hodowli. Wybierają ptaki najbardziej dorodne, najpiękniej ubarwione, pozbawione wad genetycznych i rozwojowych. Ale ważne jest też ich zachowanie w stadzie. Dlatego właśnie w stadzie muszą je obserwować. Muszą wybrać ptaki niezbyt agresywne, żeby nie wywoływały kłótni w wolierze, ale również niezbyt uległe, aby dały sobie radę w wolierowej społeczności. Ptaków mniej przydatnych do hodowli, a więc z wadami czy zbyt agresywnych, muszą się pozbyć. Pozbywają się ptaków będących w gorszej kondycji, ale jednocześnie ptaków, które przyswoiły sobie nawyki eliminujące je jako kandydatów na domowych pupili. Przez ten właśnie bowiem kilkumiesięczny okres po opuszczeniu gniazd – a więc najlepszy czas na naukę – młode ptaki funkcjonujące w stadzie nabywają cech przydatnych tylko w hodowli.

Hodowcy trzymają papugi zwykle w dużych wolierach, często w wielopokoleniowych stadach. Podobnie jak w każdej zbiorowości wytwarzają się między nimi więzi społeczne i wykształca silna hierarchia, w której osobniki silniejsze i bardziej charyzmatyczne zajmują wyższą pozycję, podporządkowując sobie słabsze i bardziej uległe. Agresywne, głośne zachowanie jest nieodłącznym atrybutem w walce o lepszy dostęp do pokarmu i bardziej prestiżowe miejsce na żerdzi. Przyswajają sobie głosy innych papug, stają się hałaśliwe. Uczą się, że osobniki słabsze fizycznie i emocjonalnie trzeba zdominować, a w tym celu trzeba przejawiać agresję. Przyzwyczajają się do swobodnych lotów na dużej przestrzeni. Papugi hodowlane powinny żyć w warunkach możliwie najbardziej zbliżonych do naturalnych, więc hodowcy nie oswajają ptaków. Wręcz odwrotnie – profesjonalnym hodowcom nakierowanym na rozmnażanie ptaków nie zależy na tym, by ptaki nawiązywały z nimi bliższe relacje, ponieważ, ma to zwykle negatywny wpływ na sukcesy hodowlane. Tym, niemniej, ptaki w wolierze przyzwyczajają się do obecności hodowcy, który codziennie wchodzi tam by podać pokarm i posprzątać. Tolerują jego obecność i nie boją się go. Czasem bywa też tak, że siadają mu nawet na ręku, a hodowca prezentuje je wtedy nabywcom, jako oswojone.

Jednak oddzielone od wolierowego stada, zamknięte na niewielkiej przestrzeni, nie potrafią przystosować się do nowych warunków. Dla takich papug opiekun nie będzie partnerem, lecz osobą, z którą trzeba rywalizować i starać się ją zdominować. Takie reguły panują bowiem w stadzie papug. Przyswojone w wolierze ptasie głosy pozostają już na całe życie. Trudno im przyswoić sobie inne, bardziej akceptowalne przez nas dźwięki, a więc będą też o wiele gorszymi naśladowcami ludzkiej mowy. Pobyt w wolierze, nawet stosunkowo krótki, ale w okresie, kiedy kształtuje się osobowość papugi, wyeliminował cechy pożądane dla domowego pupila, a wzmocnił te, które dyskwalifikują go z tej roli. W moich filmach i artykułach o oswajaniu papug zwykle podaję, do jakiego wieku przedstawiciele poszczególnych gatunków nadają się do oswojenia. Zawsze jednak podkreślam, że nie dotyczy to papug z woliery, które w ogóle nie nadają się na domowych pupili. Słowo “woliera” używam tu w przenośni. Dotyczy to również klatek, w których przebywają rodzice z młodymi. Chodzi po prostu o wielopokoleniowe stado.

Zawsze najlepszym wyborem jest ptak ręcznie wykarmiony przez człowieka, a nie przez jego naturalnych rodziców w wolierze. Ale można też oswoić młodą papugę, która po usamodzielnieniu się została odizolowana od stada i była trzymana w klatce wraz z innymi młodymi osobnikami. W takiej grupie nie wytwarzają się jeszcze nawyki stadne. Apeluję więc do wszystkich, którzy chcą posiadać pierzastego pupila. Nie nabywajcie ptaków, które pierwsze doświadczenia zdobywały w stadzie i których osobowość kształtowała się w wolierze. Zrobicie im i sobie krzywdę. Mając świadomość, że jest to wybór na długie, długie lata, często na całe życie, róbcie to w sposób przemyślany i nie pod wpływem emocji. Oczywiście, od hodowcy można również kupić papugi nadające się na domowych pupili. Odradzam tylko kupowanie ptaków, które wychowały się i funkcjonowały w wolierowym stadzie. Dlatego radzę kupować ze źródeł, do których macie zaufanie, że właśnie takich wam nie sprzedają. Wolierowe ptaki zostawcie hodowcom. Oni będą je między sobą wymieniać, czerpiąc radość z obserwowania ich w wolierze.

Podobnie jak w hodowlach, papugi żyją w stadach również w papugarniach. Więc zanim przygarniesz papugę z papugarni, zapraszamy na film “Papugarnia na Alasce”, w którym opisana jest natura papug żyjących w papugarnianych stadach:

A jakich jeszcze papug lepiej nie kupować, zobacz w filmie “Wybór papugi – jakich papug nie kupować”: